Mona

Imię: 'I lived a lot of different lives' Mona
Zdrobnienie/pseudonim: 'Been different people many times' Doczepiano do niej wiele przezwisk, określano różnymi imionami odległymi od tego prawdziwego, nadanego oficjalnie przez matkę wkrótce po narodzinach. Jedne zostawały na długie miesiące, inne odlatywały w niepamięć równie szybko, co zostawały wymyślane. Oto kilka transformacji nazwy 'Mona', które wiążą się z ważnymi chwilami w życiu suczki: Monuś, Mond, Wilde, Timid.
Wiek: 'I lived my life in bitterness' 1 rok i 6 miesięcy
Płeć: 'And filled my heart with emptiness' suka
Data urodzin: 'Got different people inside my head' 10 października
Stanowisko: 'I wonder which one that they like best' Wojownik
Charakter:  'I'm done with trying to have it all' 
Brnąca przez życie z wymazaną na pysku beznamiętnością. Wąska odnoga rzeki, płynąca ostrożnie w nieznanym sobie kierunku. Odtrąca każdego, kto spróbuje na trwałe wpisać się w historię jej tułaczki. Twierdzi, że nie potrzebuje nikogo, choć w nocy nie potrafi spokojnie zasnąć, czując w duszy lęk przed następnym dniem. Ze względu na osiągnięcie mistrzostwa w ukrywaniu słabości, brana za zdecydowaną i wolną od strapień. Do skrywanej w jej sercu prawdy biegnie daleka, znojna droga, która wyczerpała niejednego mocarza. Przemierza ulice miast, nie wiedząc dokąd ani po co zmierza. Jakaś niepojętna siła nie pozwala Monie spocząć, zagrzać się wreszcie w miejscu, które bezsprzecznie mogłaby nazwać domem. Ten straciła już wieki temu, niepodzianie wrzucona do wody, nieznanej i lodowatej. Nauczyła się pływać, bez niczyich porad, bez oklasków. Nigdy nie prosiła i nie prosi o nic, zaoferowanie pomocy odrzuca z grymasem niezadowolenia, wręcz złości. Chęć poratowania myli z litością, a korzystanie z niej uważa za domenę słabych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Prawdopodobnie nawet zagrożona śmiercią wolałaby samodzielnie pokonać przeszkodę. Kierowana przez dumę? Być może, choć potrafi przeprosić za błędy, przyjąć wiadomość o przegranej bez stawiania oporów. Nigdy nieznikający chłód; radość i serdeczność stężały dawno, pozostawiając po sobie suchą uprzejmość. Pysk Mony posiada ten sam wyraz, nieważne, czy trwa wesołe świętowanie, czy opłakiwana jest straszna tragedia. Apatia przesiąknęła suczkę, odcięła od prawie wszystkich emocji. Prawie. Niepokój i poczucie zagrożenia pozostały, zmuszają zmęczoną duszę do ciągłego wysiłku. Wewnątrz psa toczy się wieczny bój, a niestrudzony wróg naciera w dzień i w nocy. Odgłosy bitwy, zwykle niesłyszalne dla przeciętnego obserwatora, wybuchają najostrzej wraz z zapadnięciem mroku. Wtedy suczka ucieka w czarne zakamarki, by móc w separacji przyznać się do swoich ułomności. Chorobę duszy próbuje zatuszować odpornością fizyczną. Często odwiedza pobliskie lasy, aby biec po trzeszczącej pod łapami ściółce, skakać przez zwalone pnie oraz, przede wszystkim, polować. Czuje się wtedy choć odrobinę silniejsza; ból mięśni, ledwo dyszące płuca i serce, galopujące ze zmęczenia, nie strachu - czynniki te napawają Monę nikłym uczuciem szczęścia. Malutka iskierka uciechy pozwala na chwilę zapomnieć o rozpaczy. Czy mimo własnych problemów potrafi pomyśleć o uczuciach bliźniego? Odpowiedź zaskakuje, gdyż suczka posiada niewiarygodnie silą potrzebę pomagania. Ironia, czyż nie? Dopomoże każdemu, jeśli tylko uzna, że osoba utknęła w naprawdę trudnej sytuacji. Nie daje się wykorzystywać, z resztą, nikt jeszcze nie próbował użyć jej dobroci do błahych celów. Potrafi pokazać zęby, jakakolwiek próba zadarcia z nią nie skończy się na spokojnych rokowaniach. Mona to groźny przeciwnik; gdy wyczuje metaliczny zapach krwi ofiary, wstępuje w nią istny demon.
Aparycja: 'And ending up with not much at all.' 
Jako mieszanka huskiego i wilka, posiada wygląd bez wątpienia przykuwający uwagę. Smukła sylwetka, długie i zręczne łapy, sztywne uczy w kształcie trójkąta oraz umaszczenie typowe dla gatunku canis lupus lupus - za te cechy odpowiada gen dzikiego przodka. Od prawdziwego brata z puszczy odróżnia ją jedynie mniejsza masywność i krótszy włos. Oczy brązowe, nasycone światłem słonecznym, błyszczą niczym trzymane w szklanej gablotce bursztyny.
Historia: 'Don't want to live in fear and loathing' Wkrótce...
Zauroczenie: 'I want to feel like I am floating' Wszelkie uczuciowe złudzenia wyrywa z umysłu niczym chwasty.
Partner: 'Instead of constantly exploding' Brak.
Głos: 'In fear and loathing' Marina And The Diamonds - Solitare
Właściciel: Brak.
Sterujący: Crane
Inne: [klik]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz